Kwestia smaku - wędzenie

zajnie umarlibyśmy z głodu. Ale problem kompulsywnego obżerania się bez wątpienia istnieje. Nie ma jednak nic wspólnego z celebracją posiłków, z delektowaniem się każdym kawałkiem, z tworzeniem wręcz patetycznej atmosfery. Oj, nie

Kwestia smaku - wędzenie Wędzenie to tradycyjna metoda konserwacji potraw. Szukasz producenta wędzarni?

Slow food - dobry trend!

Czy można być uzależnionym od jedzenia? To dziwne pytanie, bo przecież bez jedzenia zwyczajnie umarlibyśmy z głodu. Ale problem kompulsywnego obżerania się bez wątpienia istnieje. Nie ma jednak nic wspólnego z celebracją posiłków, z delektowaniem się każdym kawałkiem, z tworzeniem wręcz patetycznej atmosfery. Oj, nie. Uzależnienie od jedzenia to coś paskudnego. I kończy się poważnymi problemami zdrowotnymi.

Powinniśmy nauczyć się jeść w sposób bardziej wyjątkowy, nie w biegu, nie po to żeby zeżreć coś na szybko, bo spieszy nam się do pracy, albo na imprezę. Lepiej znaleźć czas, zrelaksować się przy ulubionym posiłku, poszerzyć swoje horyzonty smakowe. Bez pośpiechu.


Dlaczego tyjemy?

Co nas tak naprawdę tuczy? Cukier, czy tłuszcz? Czy naprawdę znaczenie ma tylko i wyłącznie ilość kalorii, a może jednak to skąd one pochodzą też jest ważne? Odpowiedzi na te pytania są naprawdę ważne. Jeśli nie możesz schudnąć, mimo pilnowania ilości spożywanych kalorii, i mimo odpowiedniej dawki ćwiczeń fizycznych - to przyjrzyj się bliżej temu, co jesz. Nie tylko wartość kaloryczna ma znaczenie, ponieważ trawienie odbywa się w znacznie bardziej skomplikowany sposób. Wszystko jest kwestią biochemii i rozbicia związków chemicznych z jedzenia, na takie z których nasz organizm może czerpać niezbędną energię. Krótko mówiąc - glówną przyczyna odkładania się tkanki tłuszczowej nie jest tłuszcz, ale CUKIER. A konkretnie cukry proste, takie jak sacharoza, syrop glukozowo-fruktozowy, fruktoza.


Jakie są sklepowe wędliny?

Dostać w markecie prawdziwą, wędzoną szynkę? Mission Impossible! Niestety, jest to obecnie bardzo duże wyzwanie. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda cacy - mamy wędzone kiełbaski, wędzony boczuś, szyneczkę, nawet sery. Ale zaraz, zaraz... spójrzcie na etykiety. A tam co? Koncentrat dymu wędzarniczego. Cóż to za stwór? No nie jest to nic dobrego i z wędzeniem nie ma nic wspólnego. To taka maź, która zapewnia wędlinkom ten piękny kolorem i wściekle dymny aromat. Tak naprawdę jest to dośc toksyczne paskudztwo, ale kto by się tym przejmował... Ot, duzo tańszy sposób na smak. Daruj sobie te pyszności. Serio.